wtorek, 31 marca 2015

Kochani, od dłuższego czasu nic nie pisałam, ponieważ nie czułam się najlepiej i nie mogłam zebrać myśli by napisać kilka słów o swoim stanie zdrowia. Ostatnim razem, gdy zamieszczałam tu wpis byłam na leczeniu w szpitalu. Mój stan wtedy był dość poważny, ale po trzytygodniowym leczeniu antybiotykami dożylnymi poczułam się lepiej i mogłam wrócić do domu. Niezbyt długo nacieszyłam się dobrym samopoczuciem, gdyż już po półtora tygodniowym pobycie w domu pojawiły się u mnie stany podgorączkowe, które de facto osłabiły mój organizm. Po telefonicznej konsultacji z lekarzem prowadzącym ustaliliśmy, że dołączymy do leczenia leki przeciwgorączkowe oraz przeciwzapalne. To niestety nie poprawiło sytuacji i zmuszona byłam znów jechać do szpitala. Spędziłam tam dwa tygodnie. Po przyjęciu kolejnych końskich dawek antybiotyków dożylnie mój stan zdrowia poprawił się na tyle, że mogłam wrócić do domu. Niestety dwie ostatnie infekcje spowodowały pogorszenie  mojego stanu zdrowia co wykazały badania kontrolne spirometrii. Jeszcze do niedawna moja wydolność była w granicach 19-20 % wartości spirometrycznej, teraz niestety jest to 15%. Tylko w piętnastu procentach moje płuca funkcjonują jestem tym faktem bardzo zasmucona, ponieważ to świadczy o tym, że choroba pomimo intensywnego leczenia i przyjmowania coraz to mocniejszych antybiotyków postępuje a ja robię coraz to słabsza. Czasem boję się, że mogę nie doczekać przeszczepu, że może być za późno…