środa, 10 września 2014

Od poniedziałku jestem w szpitalu w Rabce. Do szpitala musiałam jechać ponieważ mój stan zdrowia się pogorszył i źle się czułam. Od około dwóch tygodni w domu byłam na antybiotyku doustnym ale on nie pomagał. Więcej kasłałam, więcej odksztuszałam wydzieliny z płuc a przede wszystkim było mi duszno i bardzo się męczyłam a przejście z pokoju do kuchni  wiązało się  z dużym wysiłkiem.


Jestem na sali 4-osobowej. Końskie dawki antybiotyków, które otrzymuję 5 razy dziennie bardzo mnie osłabiają. Do tego inhalacje i drenaże płuc wykonywane około pięciu razy dziennie także sprawiają że czuję się osłabiona, żeby tego było mało od wczoraj zaczęłam gorączkować. Mam nadzieję że dzisiejsza noc będzie lepsza i spokojniejsza. Na chwilę obecną jestem osłabiona ale mam nadzieje, że antybiotyki zaczną działać i wkrótce nabiorę siły na tyle żeby wyjść pod tlenem na parę minut chociażby przed budynek szpitala. Jestem pod dobrą opieką i wierzę, że niebawem wrócę do domu. Dziękuję wszystkim za wsparcie i proszę o modlitwę w tak trudnych dla mnie chwilach.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz